Sdd poŁĄcz kropki 9 copy

Stupid is as stupid does

Nie należy mylić wykształcenia z inteligencją – takie wnioski płyną z lektury wielu komentatorów politycznej rzeczywistości w ostatnich dniach. I wielu z nich podpiera swoje wywody konkretnymi przykładami osób, polityków, po nazwisku.

Pojawia się zatem nasz Prezydent – doktor prawa, za którego już publicznie przeprosił jego promotor.

Pojawia się minister Adamczyk, który nie pamiętał tytułu swojej magisterki.

Pojawia się doktor Jaki – który zrobił błąd już w tytule pracy. Na marginesie – ciekawe czy przyszły doktor Jaki miał certyfikat językowy niezbędny do obrony „swojego” doktoratu, gdy go „pisał”?

I wielu, wielu innych.

Skoro zatem inteligencja nie zawsze idzie w parze z wyższym wykształceniem, to może trzeba jej poszukać pośród innych szkół – technicznych i zawodowych. Wachlarz jest szeroki – piekarz, perukarz, grabarz, ogrodnik – między innymi przedstawiciele tych zawodów zasiadają dzisiaj w Sejmie.

I teraz pojawia się pytanie: czy ogrodnik Kuchciński albo perukarz Suski wnoszą dziś cokolwiek do polskiego parlamentaryzmu? Oprócz rozliczeń diet i podróży służbowych, oczywiście.

Niech każdy odpowie sobie na to pytanie indywidualnie.

A niezdecydowanym i wahającym się polecamy lekturę dwóch pozycji autorstwa Juvala Noah Harari: „Homo Deus” i „Sapiens. Od zwierząt do bogów”.

Wystarczy przeczytać te dwie (a najlepiej to znacznie więcej) mądre książki, aby wypracować sobie mechanizm oceny korelacji wykształcenie – inteligencja.

W tym miejscu aż prosi się o opisowy przykład.

W 1492 roku Krzysztof Kolumb, po wielu latach bezskutecznych poszukiwań sponsorów, uzyskuje zgodę na audiencję u Izabeli Kastylijskiej, która kończy się zgodą na wyprawę w poszukiwaniu drogi do Indii, na warunkach Kolumba, nie szlachcica, człowieka niskiego stanu. Jakie były konsekwencje tej wyprawy i co dały Kastylii (Hiszpanii) uczymy się w szkole do dzisiaj.

W tym samym czasie, w 1492 roku, młody student Akademii Krakowskiej (obecnie Uniwersytet Jagielloński), która już od blisko 130 lat kształciła swoich żaków w wielu dziedzinach nauki – w tym medycyny, astronomii, matematyki, fizyki – była renomowanym ośrodkiem naukowym z bogatym zapleczem kadrowym i bibliotecznym, ów student, Mikołaj Kopernik, (przypuszczalnie/hipotetycznie) spotyka się ze swoim profesorem fizyki i przedstawia mu swoje przemyślenia, które finalnie spisuje w traktacie „O obrocie ciał niebieskich”. A ów profesor (hipotetycznie) wyśmiewa go i z hukiem wywala za drzwi.

Jak ten przykład ma się do naszej dyskusji?

Izabela, której panowanie doprowadziło do stworzenia podwalin zjednoczonej Hiszpanii i wielu lat jej globalnej hegemonii, mimo iż nie wykształcona, najpewniej cechowała się żywą inteligencją. I dostrzegła szansę w „szaleństwie” Kolumba.

Kopernik, który był i inteligentny i wykształcony, doprowadził swoje studia naukowe do końca. I opublikował je. A dzieci dzisiaj recytują o nim wierszyk, że „wstrzymał Słońce, ruszył Ziemię, polskie go zrodziło plemię”. Tak na marginesie, ród Koperników wywodzi się ze Śląska.

A profesor fizyki z Akademii Krakowskiej? Był wykształconym wykładowcą akademickim, z całą powagą i zapleczem szanowanego w Europie ośrodka naukowego. A jednak zabrakło mu inteligencji, aby dostrzec racje w przemyśleniach młodego Kopernika. Nie było tej iskry, tego błysku – to jest coś nowego, pozytywnego, przełomowego.

Polska desperacko potrzebuje nowych inteligentnych elit. Nie wykształciuchów – magistrów bilarda albo psychologów pakowania produktu. Potrzebujemy inteligentnych i wykształconych naukowców – otwartych na pomysły, teorie i wyzwania, odpornych na religijne nomenklatury i pseudonaukowy bełkot.

Wykształcenie daje ludziom narzędzia do oceny. Ale tylko ludzie inteligentni będą potrafili właściwie wykorzystać te narzędzia. Dla przyszłości nauki i dobrostanu otoczenia.

Profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, minister edukacji Przemysław Czarnek nie jest gwarantem zaistnienia takich elit. Wręcz przeciwnie. Trzeba mu koniecznie i natychmiast zabrać jego „narzędzia”, bo może zrobić jeszcze większą krzywdę – wszystkim.

 

 

foto: stronadladzieci.pl

Udostępnij:

Facebook
Twitter
Pinterest
LinkedIn
Scroll to Top
Przewiń do góry